CHIMARRAO – yerba mate po brazylijsku
Opakowania typowej, brazylijskiej erva mate Laranjeiras Chimarrao
Brazylijską, bardzo drobno zmieloną erva mate zwie się CHIMARRAO. Zawiera ona 70% listków oraz 30% grubych łodyżek. Przyrządzane z niej napoje cechują się wyjątkowo łagodnym smakiem. Aby delektować się smakiem tej świeżej ervy, stosuje się długie bombille (w Brazylii zwane „bombami”) z okrągłym płaskim sitkiem – inne rurki mogą nie sprostać dużej zawartości pyłu. Do zaparzania można używać także wszelkiego rodzaju kawiarek i dzbanków ciśnieniowych.
Jak widać chimmarao wsypywana jest w olbrzymich ilościach do ogromnych tykw typu porongo. Na specjalną uwagę zasługuje sposób usypywania i zalewania suszu. Jest to metoda wypróbowana i sprawdzona, nie doradzamy eksperymentów w tym temacie, bo może wyjść papka z której nie wysączymy napoju nawet najsprytniejszą bombillą.
A więc zapraszamy na wykład:
Tak jak w przypadku robienia mate po argentyńsku, paragwajsku czy urugwajsku wypełniamy naczynie suszem w 2/3 yerba mate. Następnie zakrywamy jakąś płaską podstawką wlot tykwy i przesypujemy susz na jedną stronę i tutaj ważne – do czasu wlania wody tykwa musi być cały czas przechylona w stronę, po której leży mate. Kąt przechylenia powinien mieć ok. 45 stopni. Wygląda to tak jak na powyższych zdjęciach. Przechyloną tykwę dobrze jest odpowiednio umieścić w drucianym koszyku. Ułatwimy sobie po prostu robotę i zawsze to o jedną rękę więcej.
W wolną przestrzeń wlewamy wodę.
Może to być woda zimna (do terere) lub też ciepła (idealna temp. to 75 stopni). Czekamy około 2/3 minut aż woda wsiąknie. Wtedy już nasz „kopiec” z pewnością się nie rozsypie.
Wkładanie bombilli.
Sprawa jest tutaj trochę bardziej złożona, niż w przypadku zwykłej mate, czy yerba mate green Kto próbował erva mate doskonale wie, że jest to zielony pył z patykami. Nawet potężne brazylijskie bomby (portugalska nazwa bombilli) nie poradzą sobie z tym suszem, jeśli nie zostaną odpowiednio ułożone. Najprościej jest po prostu włożyć bombę w wolne miejsce. Niektórzy wykonują przy tym ciekawy ruch, dzięki czemu bomba przechyla się w na bok, a sitko częściowo dotyka suszu. Polega on na przekręceniu bombilli, co obrazują zdjęcia. Bomba przed przekręceniem zwrócona jest dolną stroną sitka w stronę „górki” suszu. Oczywiście ustnik cały czas musi być zatkany. Następnie dolewamy ciepłą wodę i.. pijemy! Idealna temperatura to 75 st. Celsjusza. Ciepłą wodę można wlać przed umieszczeniem bomby.
Na zakończenie dodajmy, że pić erva mate da się tylko przez tego typu rurki o okrągłych sitkach z dużą ilością dziurek. Gorąco zachęcamy do picia chimarrao. Jest to zupełnie inny smak od yerba mate z Argentyny lub Paragwaju!